Ziołowe medytacje

„Medytacja to życie. Nie być w medytacji to nie być żywym.”
Osho – Techniki medytacyjne.

Wiem, wiem…jestem za granicą!!  Ale dziś zdradzę Wam sekret… Sekret ziołowych medytacji! Myślicie pewnie, że się lenię, siedzę i marzę o ziołach? Nic z tego!  Zielarskie poczynania kontynuuję wszędzie ! To bardzo przyjemne zajęcie. Wychodzimy w teren kiedy tylko jest to możliwe. Kontakt z przyrodą w świecie cywilizowanym może być nieco utrudniony, ale jest możliwy i bardzo wskazany dla takiej leśnej czarodziejki jak ja. Poza tym, spacer na łonie natury to mój sposób na bycie. To są moje techniki medytacyjne. Kiedy wychodzę po zioła, czy kiedy je przetwarzam delektuję się tymi czynnościami, tak jak gdybym robiła to pierwszy raz. Uczestniczę całą sobą w tym zielarskim rytuale. Podczas spacerów zachęcam również pozostałych uczestników do bycia tu i teraz.
Wiosna jest pięknym okresem: wszystko się budzi do życia i prześciga między sobą w pokazywaniu swojego piękna. Zamykamy oczy, odwracamy twarze w stronę słońca, wsłuchujemy się w otaczający nas świat: nagle słyszymy mnogość ptasich śpiewów, czujemy nieznane dotąd zapachy, przed oczami pojawiają się kolory przejrzyste o czystej barwie…. To chwila zatrzymana …. To tu i teraz.

Na moim profilu FB-a umieściłam album ze zdjęciami WIOSNA 2016, gdzie można zobaczyć co ciekawsze okazy roślinne. Zdjęcia te, często są owocem owych medytacji życia. Na blogu zamieszczam zwykle kilka zdjęć, bo niestety mam limity. Ale to się wkrótce tez zmieni.

W Hessen, gdzie jestem (region Niemiec)  zdecydowanie wcześniej wszystko kwitnie, jest cieplej, zimy są łagodniejsze. Co widać zresztą na zdjęciach. Czego się uczymy na spacerach? Przede wszystkim rozpoznawania roślin, sposobów zbioru  i ich przechowywania oraz  przetwarzania. Wielkim zaskoczenie jest zjadanie zebranych roślin. Zawsze wzbudza to wielkie zdziwienie, kiedy mówię, że te kwiatki dajemy do sałatki. I słyszę: ale jak to? To on nie jest trujący???  A czy jest leczniczy?? I bardzo cieszy mnie, kiedy po kilku dniach wspólnych spacerów nagle słyszę: a czy tym tez można leczyć?? Bo ja to zbieram zawsze do wazonu.

Piękne chwile, kiedy otwiera się świadomość, a przy tym szacunek do roślin i otaczającego nas świata. Ludzie zaczynają wówczas patrzeć inaczej, zaczynają szanować rośliny, po których stąpają oraz całe otoczenie, nie mówiąc o tym, iż dostrzegają piękno naszej planety. Bardzo cieszy mnie ten moment kiedy kwiaty są odróżniane nie po kolorze płatków, a po ich cechach szczególnych. Kiedy łopian zaczyna być odróżniany  od czosnaczka, a fiołek od płucnicy, bo dla początkujących mają taki sam kolor kwiatków.  Moment, w którym  uczestników spaceru zachwyca samo bycie z przyrodą.  I dla tych wszystkich chwil warto właśnie być tu i teraz!

A zatem bądźmy!

Życzy Niezłe Ziółko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *