Co roku czekam z niecierpliwością na ten dzień: przesilenia zimowego. Listopad i przełom grudnia to taki dziwny czas dla mnie, gdyż bardzo brakuje mi światła słonecznego. Zawsze twierdziłam, że jestem na baterie słoneczne. Wypatruję każdego promienia słonecznego. Tegoroczne przesilenie wypada na 21 grudnia 2018 na godz. 23:23. Natomiast pełnia księżyca: 22 grudnia 2018 o godz. 18:30. Niemalże w tym samym momencie, w ciągu jednej doby. Magia wszechświata…
W czasie pełni można poczuć więcej emocji niż zwykle. Nasze organizmy na energię pełni Księżyca reagują często rozdrażnieniem i zwiększonym niepokojem. U niektórych osób pojawiają się problemy ze snem, a nawet problemy z żołądkiem. Pełnia to etap kulminacji i zbioru – otrzymujemy wówczas to, do czego dążyliśmy i co pielęgnowaliśmy. Wszystko, co teraz wykonamy, co postanowimy będzie długotrwałe i stabilne. A pełnia przy przesileniu ma szczególną moc, nie tylko moc księżyca (odbitego światła) wzrasta ale przede wszystkim moc słońca.
Ten czas co roku spędzam na łonie natury. Nie jest to takie zwykłe wyjście, jakiś spacer. Zwykle jest to cały dzień w terenie. Towarzyszą mi najbliżsi oraz zwierzęta. Przygotowuję się do wyjścia, planuję, ponieważ tego dnia, chcę chłonąć energię kosmiczną, chcę czuć zmianę. Zabieramy jedzenie, ciepłe ziołowe i rozgrzewające napoje do termosów, odpowiednie ubiory, koce i czasem śpiwory.
W tym czasie nie lepimy pierogów, ani uszków, nie pieczemy ciast. Zamiast tego w terenie rozpalamy ogień, wrzucamy symbolicznie suszone zioła jako coś starego czego chcemy się pozbyć, a na to miejsce zapraszamy coś co w nadchodzącym czasie ma nas spotkać i towarzyszyć. Takie niby planowanie i wizualizacja. Przypominamy sobie co było dobre i jesteśmy za to wdzięczni.
Na drzewach wieszamy słoninki i karmniki dla ptaszków, a także ziarna w tłuszczu. Wygląda to całkiem jak ubieranie choinki. I paradoksalnie rozumiem teraz sens jej ubierania. Rozumiem też sens podłaźniczki: nawieszane łakocie dla dzieci. Zostawiam na łące przy kamieniu orzeszków dla wiewiórki, która latem często nas odwiedza. Dzielimy się swoim jedzeniem z pieskami, które w tym roku również towarzyszą nam w tym wydarzeniu. Dzielenie się jedzeniem również przypomina nam zwyczaje świąteczne panujące przy stole wigilijnym.
Witamy się z sąsiadami, składamy życzenia, czasem i tym razem też zanosimy jakieś drobne upominki. Niektórym dziękujemy za różne przysługi i pomoc całoroczną. To bardzo przyjemne jest mieć sąsiadów, z którymi można porozmawiać, zaglądnąć, zapytać co słychać…zanieść coś miłego w podziękowaniu albo bez przyczyny.
Wyobrażam sobie, jak ludzie w dawnych czasach tego dnia właśnie wychodzili na wspólne biesiadowanie przy ognisku żegnając ciemność i witając pierwsze promienie słoneczne po przesileniu. Dzielili się swoimi skarbami z plonów całego sezonu: tym co mieli. A w dawnych czasach były to ziarna zbóż, roślin motylkowych, nasiona roślin oleistych, orzechy, suszone owoce, grzyby, może mleko i miód. Sycące i kaloryczne. Jak zbierali się wokół jednego ogniska i życzyli sobie wszelkiej pomyślności, obdarowywali się czymś. Wspominali wspólnie spędzone chwile i zapewniali się o wspólnej przyszłości.
Zachodzące słońce tego dnia zwiastuje odwilż i wietrzny dzień następny. Łapiemy każdy słoneczne promienie, które choć liche to mają wielką moc: dają nadzieję. Na ławie pod lasem wystawiamy nasze ulubione kamienie, które czerpią moc kosmiczną, oczyszczają się i mienią wszystkimi kolorami. Amulety szczęścia.
Pora wracać do domu, choć bardzo chętnie zostałabym tu do rana. Jednakże warunki pogodowe i pora roku nie zwiastują żadnej przyjemności ani korzyści z tego pozostania.
Po powrocie czuję jakby właśnie czas pięknych świąt już się zaczął. Czuję też, że jak co roku trwał będzie około 2 tygodni, do zmiany księżyca. Kiedy w innych regionach kuli ziemskiej inni zaczną obchodzić czas świąt. Wigilia przesilenia zimowego i radość z przybywania dnia. Czujemy niezwykłą moc tego magicznego dnia. Dla nas święta już się zaczęły: pełne ciepła domowego ogniska, radości dzielenia się i bliskości bycia. Czy trzeba czegoś więcej ??
Życzę Wam cudownego przeżywania świąt niezależnie od wiary i zwyczajów. Aby Wasze zaprzeszłe sprawy niechciane odeszły zapomniane, by w progi domów zawitała radość i spełnienie, by każdego roku miłość i radość gościły na co dzień.
Niezłe Ziółko
Ps. A teraz uciekam do lepienia pierożków, by mieć czym gości poczęstować.