Jednym ze sposobów odkażania domu jest… palenie ziół inaczej smużenie.
Zioła suszone, palone, parzone czy przetwarzane w jakikolwiek sposób mają na nas duży wpływ. Oczywiście największy będą mieć olejki eteryczne ziół lub inne stężone extrakty. Ale co zrobić, kiedy nie mamy zbyt dużo olejków na stanie w domu, albo nie wiemy jak się nimi posłużyć, czy zasoby przetworzonych ziół są ograniczone? Albo np. mamy suszone zioła i je właśnie chcemy wykorzystać ?
Możliwości jest wiele, tak jak wiele jest reakcji na zioła. Wszystko zależy od stężenia, rodzaju rozpuszczalnika, właściwości zioła (to przede wszystkim) oraz reakcji osobniczej na dane zioło. Na poziomie fizjologicznym palenie ziół wpływa przez stymulację receptora węchowego. Pobudzenie receptorów węchowych jest pierwszym etapem w przewodzeniu sygnału nerwowego do mózgu.
Węch odbiera i przetwarza bodźce chemiczne, jakimi są cząsteczki niektórych związków chemicznych (odorantów), obecne w powietrzu. Dzięki temu możemy zapamiętywać zapachy, rozpoznawać je, a także decydować, o tym czy nam się podoba lub nie. Oczywiście współuczestniczy w tym pamięć. Znając zapachy możemy zdecydować jakie mieszanki ziołowe chcemy użyć do spalania czyli smużenia.
(więcej o kodowaniu zapachu tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kodowanie_zapachu )
Smużenie ziół – co to takiego?
Wiązkę ziół najczęściej suszonych zapalamy i pozostawiamy do spalenia się. W trakcie spalania wydobywa się dym. Wygląda to tak, że fatycznie zioła nie palą się płomieniem, a jedynie wydobywa się cienka smuga dymu. Stąd smużenie.
Podobnie odbywa się to na węgielku trybularzowym. Jest to węgielek drzewniany, zlepek okruszków węgla drzewnego służący do palenia kadzideł lub ziół (ziołowych, proszkowych, żywicznych, mineralnych, etc oraz shishy) najczęściej w kadzielnicach lub trybularzu. Polega to na tym, że: węgielek rozpalamy zapałką/zapalniczką/od świecy – płomień przykładamy do węgielka i czekamy chwilkę, aż zacznie iskrzyć. Następnie węgielek odkładamy i czekamy, aż się rozpali – zwykle kilka minut. Wtedy sypiemy zioła, kadzidło czy żywicę. Jeżeli nasypiemy za dużo węgielek może się zagasić. Najpierw należy zrobić próbę ilościową danego kadzidła, czasami wystarczy szczypta. Zioła czy kadzidła również spalają się nie dając płomienia, jedynie dym wydobywa się.
Ale czy na pewno tylko dym?
Podczas spalania w wyniku wysokiej temperatury uwalniają się olejki eteryczne zawarte w ziołach. Wraz z dymem unoszą i docierają wszędzie. Dosłownie wszędzie. Jeśli mi nie wierzycie to zróbcie test, nawet przy zamkniętych drzwiach czuć palone zioła w każdym kącie domu. I to jest cudowna wiadomość, ponieważ właśnie o to chodzi.
Wpływ ziół palonych/smużonych na nas i otoczenie to nie tylko sam zapach. Oczywiście zapach jest ważny i wpływa na nasze samopoczucie, ale o tym innym razem. Przy spalaniu ziół przede wszystkim chodzi o to, by przesycić powietrze. Przesycajmy nimi powietrze, ponieważ olejki zawarte z ziołach niszczą wirusy w powietrzu (w pomieszczeniach) i na powierzchniach porowatych.
O ile przeczyścimy dom (podłogi, blaty itp.) środkami dezynfekcyjnymi o tyle powietrza nie bardzo. Zdezynfekujemy spirytusem czy innym spryskiwaczem dłonie, umyjemy włosy, spryskamy nawet nasze ubrania, ale w powietrzu wciąż jeszcze fruwa sporo patogenów. Ludzie kichają, kaszlą i często nie zasłaniają twarzy. Stąd izolacja od miejsc publicznych jest tak istotna, by nie nałapać podczas pobytu żadnych wirusów.
Ważne też, by po odwiedzinach odkazić swój dom, a wraz z nim powietrze. Smużenie ziół nie tylko zabija zarazki unosząc olejki eteryczne, ale też dodaje magii. Możemy stworzyć swój własny rytuał, który wejdzie nam w nawyk: zapalone zioła w kadzielnicy czy na miseczce, przenosimy ostrożnie z pomieszczenia do pomieszczenia, tak by wszędzie dym dotarł. Możemy nawet podczas odwiedzin innych osób zapalić zioła co doda uroku takiej wizycie. Możemy dobrać taki zestaw ziół, by wprowadzić miłą atmosferę, przyjazne nastawienie i cieszyć się w pełni z wizyty.
W tradycji ludowej palenie ziół odbywało się w każde święta. Ludzie wrzucali do ognia pęk ziół, albo gospodynie pokruszone zioła sypały na blat kuchenny. Do dziś używa się ziół mocno eterycznych.
Terapeutyczne działanie palonych ziół polega również na tym, że:
– wdychanie dymu wraz z zawartymi olejkami również wpływa na nasz układ oddechowy. Oczywiście nie chodzi o to, by „zaciągać się” dymem, ani by tkwić w zadymionym pomieszczeniu przez całe godziny. No i oczywiście po całej operacji okadzania należy dom przewietrzyć
– olejki zawarte w ziołach uwolnione podczas spalania niszczą wirusy fruwające w powietrzu, okadzają nasze włosy, ubrania
– wprowadzają miły akcent w zaciszu domowym.
Oczywiście możemy stworzyć swoje własne niepowtarzalne mieszanki ziół do smużenia. Mogą to być wyciszające czy uspokajające, mogą być to być też pobudzające i dodające werwy na dzień. Możemy też do mieszanek kruszonych sypanych na węgielek dodać rozdrobnione żywice: olibanum, mirrę, kadzidło czy po prostu sosnę albo żywice jałowca.
Natomiast zioła w formie wiązek suszonych u m nie to są Omiotki Karpackie, radzę przygotować w sezonie letnim, kiedy mamy wielki wybór materiału. Już niedługo pojawi się informacja jak i kiedy będzie można takie omiotki, zioła do kadzenia, czy stożki do smużenia wykonać na warsztatach kadzidlarskich.
Jak przygotować podstawową mieszankę ziół do spalania?
Zioła suszone, które chcemy użyć do smużenia kruszymy, rozdrabniamy, możemy dodać rozdrobnionych żywic. Jakie zioła zmieszać ? Jeśli mają to być mieszanki antywirusowe to najlepiej zioła działające antywirusowo: wrotycz, bylice, szałwie, lilak, czarny bez, kora i liść brzozy, rzepik, kurzyślad, mirt cytrynowaty, bergenia, cedr, płucnica (porost), czystek, dziewanna, kardamon, cynamon, anyż, bodziszki, kuklik, oman, jeżówka, kocanki, majeranek, bazylia, sandałowiec, żywotniki, sosna, jałowiec. Zestaw ziół jest obszerny i na pewno coś z niego sobie dobierzecie.
Podobnie można dobierać zioła do innych celów.
Udanego smużenia ziół
Niezłe Ziółko
Różne rodzaje żywic dodawane do smużenia ziół 🙂