Dezodorant pomarańczowo-magnezowy czyli cd eksplozji kosmetycznej

Kupiłam eco-pomarańcze.  Zabieram się za robienie dżemów z pomarańczy, skórki kandyzowanej do ciasta, suszonych skórek do herbaty i…co by tu jeszcze?  Zostało mi kilka skórek, może by tak hydrolat zrobić? Tak, zrobię odwar i hydrolat, a z tego odwaru zrobię… dezodorant z magnezem. W tym roku rodzina zostanie obdarowana  pod choinkę „domowymi” kosmetykami.  Były już balsamy do ust, mydełka o różnych zapachach, a teraz będzie dezodorant pomarańczowy.
                Uwielbiam pomarańcze i prawie przez cały rok, jeśli tylko mam dostęp do dobrej jakości owoców wykorzystuję je na różne sposoby. Bo jak się okazuje można je wykorzystać nie tylko do jedzenia, ale również do kosmetyków.
Co pomarańcza ma w sobie?
                Pomarańcza to źródło naturalnych witamin, szczególnie wt. C, która jest tak niezbędna w zapobieganiu chorób: poprawia odporność i ułatwia przyswajanie żelaza. Zawiera również witaminy: A, B, B12, P, sole mineralne oraz peptyny, które zapobiegają wchłanianiu zalegających toksyn w jelitach. Zawiera również terpeny – takich związków działających bakteriobójczo i antywirusowo, a także rozszerzają naczynia krwionośne.
Pomarańcza to również bogate źródło błonnika pokarmowego, kwasu foliowego i potasu. A co za tym idzie, poprawa perystaltyki jelit i zapobiega otyłości (błonnik spowalnia przyswajanie węglowodanów i tłuszczów, daje poczucie sytości). Najwięcej znajduje się go w miękkiej białej skórce, którą zazwyczaj ludzie wyrzucają. Ja Wam powiem, że od dziecka lubiłam wyjadać tą skórkę, która jest lekko słodkawa, nieco gorzkawa, ale na pewno dobra do żucia. Natomiast niedobór kwasu foliowego z pożywienia podnosi zawartość homocysteiny we krwi – homocysteina jest niezależnym czynnikiem rozwoju miażdżycy. A potas jest głównym kationem płynu wewnątrzkomórkowego. Reguluje gospodarkę wodną w organizmie, wpływa na równowagę kwasowo-zasadową, reguluje czynności mięśni i nerwów, zwiększa przepuszczalność błon komórkowych
                Pomarańcze mają nie tylko właściwości lecznicze. Przede wszystkim są pyszne: to fantastyczny zamiennik słodyczy. Może jednocześnie zaspokoić głód i pragnienie. Do tego są niezwykle aromatyczne. W tym roku pomarańcze wykorzystuję również do zrobienia aromatycznych kosmetyków, są tak pachnące, że chciałby się je zjeść, no i oczywiście są zrobione z tego co mamy w kuchni pod ręką.
Jak zrobić dezodorant  z resztek skórek z pomarańczy?
                Wykorzystałam skórki  z 1,5 pomarańczy. Obrałam  cieniutko bez białego miąższu – tylko tą pomarańczową część ze zbiorniczkami olejków. Dolałam 0,75 l wody i zagotowałam. Na wolnym ogniu, pod przykryciem (pokrywką odwróconą i z garnuszkiem w środku garnka). Pogotowałam chwilę, aż w garnuszku zebrało się trochę wody. Ten hydrolat zostawiłam na inna okazję. Resztę odwaru z pomarańczy przefiltrowałam kilkakrotnie uzyskując klarowny płyn, niezwykle eteryczny.  I to z niego powstał mój dezodorant.
Do zrobienia użyłam tylko 3 składniki:
  • 450 ml odwaru  sklarowanego, schłodzonego
  • 150 ml magnezu
  • 10 ml gliceryny
Glicerynę rozpuściłam w odwarze pomarańczowym, następnie dodałam magnezu. Mieszałam, aż się rozpuścił. Następnie przelałam do pojemników z atomizerem. I już ! Gotowe!  Przygotowanie jest niezwykle proste.  Używam go również do
smarowania ciała po gorącej kąpieli szczególnie po treningu sportowym. Służy mi również jako oliwa magnezowa do ciała. Używam go także do gorących kąpieli magnezowych z zapachem pomarańczy 🙂
Co jeszcze można wyczarować z pomarańczy? – 3 proste przepisy:
Maseczka do cery normalnej: Sok z połówki pomarańczy wymieszać dokładnie z 2 łyżkami stołowymi mąki  z cieciorki oraz 70-100 ml surowego mleka. Nanieść na twarz i szyję. Spłukać przegotowaną wodą po ok. 10 minutach.
Maseczka do cery suchej: 3 łyżki soku z pomarańczy rozmieszać z surowym żółtkiem i nanieść na twarz oraz szyję. Po ok. 10-15 minutach spłukać letnią przegotowaną wodą. Maseczka ma działanie odświeżające i odżywcze. Jeśli maseczka jest za rzadka można dodać glinki zielonej.
Tonik do skóry wiotkiej z rozszerzonymi porami: pomarańcze starannie umyć i cienko obrać skórki, pokroić
je na niewielkie kawałki, włożyć do słoika i zalać octem winnym najlepiej domowym , tak by przykrył ją całkowicie. Słoik szczelnie zamknąć i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 2 tygodnie. Następnie przefiltrować kilka razy. Taki ocet
można stosować jako tonik z przegotowaną wodą w proporcji 1:5 (ocet: woda). Działa stymulująco, ściągająco i oczyszczająco, a także odświerzająco na skórę.
Z pomarańczy wykorzystywane są również kwiaty, z których pozyskuje się olejek używany przy produkcji perfum.
Marzy mi się wyhodowanie własnego drzewka pomarańczowego.  Kiedy kilkanaście lat temu byłam pierwszy raz we Włoszech to akurat był sezon na pomarańcze. Ne mogłam wyjść z zachwytu, że mogę sobie tak z drzewa zerwać owoc jak u nas np. jabłka. Przez 2 miesiące pobytu codziennie cieszyłam się widokiem drzewka pomarańczowego, smakiem świeżo zerwanego owoca i zamykając oczy wyobrażałam sobie, że jestem w raju….
A dziś życzę Wam pomarańczowo cudnych kosmetyków , które przeniosą Was do raju…
Niezłe Ziółko

5 Comments

Add Yours
  1. 2
    Anonimowy

    Witam, wielki szacunek za bardzo interesujacy i awangardowy blog! Mam prosbe-moglabys bardziej lopatologicznie wytlumaczyc jak zrobic hydrolat? Maly garnuszek wkladam w duzy…? I dlaczego pokrywka odwrocona? Czy na tej zasadzie mozna zrobic kazdy hydrolat? Np rozany…?
    Przepraszam za anonimowosc-nie ma opcji imienia.Kasia:-)

    • 3
      admin

      Witaj Kasiu 🙂
      Cieszę się że blog jest interesujący. Natomiast czy awangardowy? To muszę przemyśleć, w tym słowie zawiera się wiele znaczeń począwszy od Karola Marksa, co będzie trudne do przemyśleń 🙂 A mówiąc o hydrolacie wyjaśniam: mały garnuszek w duży, aby: w dużym zrobić odwar z roślin eterycznych; pokrywka odwrócona (lub coś innego), żeby opary z odwaru z "eterem" roślinnym spływały do: mniejszego garnuszka (wewnątrz dużego) no i pokrywka po to aby te opary nie uciekały a właśnie się skraplały. Jak wiadomo substancje eteryczne są lekkie i delikatne i uwalniają się wraz z parowaniem. Garnuszek=miska=jakiś pojemnik. Są profesjonalne sprzęty do destylacji, ale na potrzeby domowe taki "sprzęt" zdaje egzamin wyśmienicie 🙂 Pozdrawiam i życzę owocnego "hydrolatowania" 🙂

  2. 4
    admin

    hmmm… wiesz ja nie jestem chemikiem, ale używam chlorku magnezu sześciowodnego (czysty do analizy), o takim słyszałam na zajęciach na studiach i taki polecają inne blogerki. To są dwie różne związki. Chlorku używa się głównie do uzupełniania braków magnezu albo leczenia depresji. A siarczan magnezu z tego co mi wiadomo używa się w rolnictwie, weterynarii, przy farbowaniu skór i chyba jeszcze jako środek przeczyszczający. Pozdrawiam 🙂

  3. 5
    Gaj Oliwny

    Świetny przepis! Po raz pierwszy widzę recepturę na dezodorant z takimi składnikami. Dla pewności chciałam dopytać czy magnez, o którym piszesz, to po prostu siarczan magnezu? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *