Kasztanowa PASTA PEELING

No dobrze, dobrze…skoro już są te wszystkie produkty myjące, pachnące i pieniące z resztek po nalewce z owoców kasztanowca, to zostały jeszcze resztki resztek…..znaczy się odcedzone owoce, najpierw zmacerowane w alkoholu, potem wygotowane w wodzie, następnie zmielone na papkę… Teraz sobie stoją smętnie i czekają…

Dalej mi szkoda ich wyrzucać , bo tam jeszcze trochę tych saponin zostało…A one są takie aksamitne, te małe grudeczki są tak delikatne w dotyku… Nałożyłam na skórę dłoni, zrobiłam delikatny masaż skóry….i tak przyjemnie rozmasowałam…Następnie zmyłam i…to się pieni!! A skóra pozostała delikatna…

W głowie już pracuje nowa receptura!! To będzie delikatny peeling do cery naczynkowej, skóry suchej i szybko pękającej, nieznoszącej ostrych peelingów cukrowych i solnych!!! Tak, powstał kolejny fantastyczny produkt z przyczyn….ekologiczno-ekonomicznych!

Skład jest niezwykle prosty:

30 ml  SZAMPONU DO WŁOSÓW z kasztanowca 

150 ml resztek po ekstrakcie z owoców kasztanowca do BAZY SAPONINOWEJ

+ 10-20 ml glinki czarnej gruboziarnistej lub innej zmieszać z:

1 % konserwant ecocert + 10ml glicerydu ziołowego + 3-5 ml ulubionych olejków eterycznych

Można dodać 1-2 ml ekstraktu mlekowego 15% z ulubionego zioła  – należy dodawać małe ilości i sprawdzić czy nie powoduje uczulenia lub podrażnienia.

Zmieszać wszystko razem i używać do woli!

Używam go teraz często, częściej nawet niż ulubiony scrub solny, który natłuszcza skórę!! Czuję, że ta PASTA PEELING KASZTANOWA  będzie super hitem w okresie przejściowym pór roku czyli idealna na wiosnę i jesień! I tego mi właśnie brakowało !

Niezłe Ziółko! 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *