Wiemy, że pięknie kwitnie i pachnie wręcz odurzająco. Popularnie nazywamy go bzem, bzem ozdobnym, lilakiem. Ale tak naprawdę nazywa się: Lilak pospolity Syringina vulgaris L. We współczesnej literaturze o tematyce botanicznej mamy mało informacji na jego temat poza informacjami na temat uprawy i gatunków. Natomiast lilak przywędrował do nas z Konstantynopola, przez Wiedeń w czasach król Zygmunta Augusta. Turecka nazwa „lejlak” została przerobiona na lilak, a kiedy zaczęto nazywać go bzem? Nie wiadomo tak naprawdę.
|
Lilak pospolity, UD. 12.04.2015r., pączek kwiatowy |
|
Lilak pospolity, UD. 12.04.2015r, pączek liściowy |
Zakwitanie lilaka u mnie jest oznaką pełni wiosny. Natomiast dla map fenologicznych, sporządzonych na podstawie terminów zakwitanie różnych roślin nasz bez- lilak jest roślina wskaźnikową. Oznacza to ze obserwując zakwitanie lilaka na poszczególnych stanowiskach w kraju można określić drogę nadciągania wiosny w danym roku. Mapy fenologiczne wprowadził w 1922r botanik Władysław Szafer. W 1959 r. Szafer napisał iż „nie rośnie wprawdzie w obrębie dzisiejszych granic Polski, ale występuje już niedaleko, we wschodniej części Bieszczadów” – tak pisał o lilaku węgierskim Syringa josikaeu. Zdarzyło mi się kilka razy widzieć go w miejscach dawnych zabudowań gospodarskich podczas moich wędrówek po Bieszczadach ale wówczas nie wiedziałam jeszcze, że patrzę na okaz świeżo przybyły do naszego kraju. Wówczas każdy lilak różnił się jedynie kolorem kwiatów, a wpojone w dzieciństwie przekonanie, że jest trujący powodowało, iż moje zainteresowanie kończyło się na pięknym bukiecie w wazonie. A dziś popijam LILAKOWY MIODEK Z LILAKOWĄ HERBATKĄ
|
Z lewej strony pączki liściowe, z prawej strony pączki kwiatowe. |
Czy ma coś więcej poza wyglądem? Jakie ma działanie i właściwości?
Otóż nasz lilak może być stosowany zarówno
wewnętrznie jak i zewnętrznie. Wykorzystuje się zarówno młode listki jak i gałązki oraz kwiaty. Ma
działanie napotne, przeciwgorączkowe przeciwzapalne, przeciw reumatyczne, diuretyczne i oczyszczające. Wspomaga odporność organizmu i działa jako środek przeciwkaszlowy i przeciwzapalny w nieżycie górnych dróg oddechowych. Może być też stosowany na czczo jako środek przeciwpasożytniczy i fungistatyczny. I tu świetnie się sprawdza:
OCET Z LILAKA ale można też popijać lemoniadę.
Zewnętrznie stosowany jest do przemywania oczu, okładów, płukania jamy ustnej oraz irygacji, na trudno gojące się rany, owrzodzenia i liszaje.
Co ciekawe jest wskazany przy skłonnościach do kandydozy, zapaleniach płuc i oskrzeli, parodontozie, zespole jelita drażliwego, hemoroidach a także przy chorobach pasożytniczych, reumatycznych oraz wszelkiego rodzaju stanach zapalnych.
|
Koszyczek pełen pączków…. 🙂 |
Jest to roślina bezpieczna w stosowaniu wbrew temu co kiedyś usłyszałam. Sama stosuję od wielu już lat pączki liściowe lilaka. Kiedy na wiosnę przychodzi czas obcinania gałązek, wykorzystuję z nich maleńkie pączki liściowe i kwiatowe, które zasuszam (w bawełnianej ściereczce ułożone na grzejniku, gdyż jest to jeszcze zwykle pora dogrzewania w centralnym). Herbatki są smaczne jak dla mnie: lekko słodkawe i jednocześnie lekko gorzkawe z posmakiem zieleniny, może nieco jakby delikatnie wyczuwalny zapach kwiatów… A może mi się tylko tak wydaje, kiedy zamykam oczy i delektuje się taką herbatką, przypominam sobie wszystkie napotkane na swej drodze lilaki…: białe fioletowe, liliowe…
życzy Niezłe Ziółko
Ps. informacje na podstawie książki: „Gawędy o drzewach” Marii Ziółkowskiej, LSW Warszawa 1983r. oraz wykładów z dr Henrykiem Różańskim w. PWSZ w Krośnie