Kompot wigilijny kontra żółtlica

Gdzieś tu jest wino żółtlicowe 🙂
Święta minęły… Obżarte brzuchy zostały… Może nie u wszystkich, ale… W tym roku święta
spędzałam za granicą: inna tradycja, inne potrawy, inne… wszystko. Było miło i
smacznie. Z ciekawostek kulinarnych była: zupa z kasztanów. Bardzo smaczna,
przepis już mam. Jednakże brakowało mi czegoś. Nie zgadniecie czego! Brakowało
mi….kompotu z suszek! A tak! Uwielbiam go i wypijam hektolitry.
Jak  przygotować kompot z suszek?
Garść jabłek suszonych
Garść gruszek suszonych
Garść  suszonych śliwek (wszystkie owoce najlepiej z domowego sadu ususzyć na kuchni, tzw. kaflowej)
Można dodać nieco suszonego: głogu, czy dzikiej róży, albo owoców tarniny
Przyprawy: goździki, cynamon, laska wanilii, anyżek, kardamon, imbir, nieco macierzanki
Troszkę miodu do smaku (ale nie za dużo)
Oraz: pół cytryny ze skórką i poł pomarańczy ze skórką (pokrojone w plastry)
Owoce zalewam letnią wodą i odstawiam na kilka godzin, żeby namokły (najlepiej na noc). Potem zagotowuję dodając przypraw. Gotuję kilka minut pod przykryciem. UWAGA! Kompot lubi wykipieć. Wrzucam owoce cytrusowe, przykrywam i
odstawiam  do ostygnięcia. Kiedy trochę ostygnie dodaję miodu. I gotowe. Schłodzony kompot wigilijny jest dla mnie rarytasem. To najlepszy napój w czasie świąt i nie tylko.
Dlaczego?
Suszone owoce są  bardzo smaczne, zawierają dużo aromatów i różnych składników świadczących o walorach kompotu. Dodatkowego  atutu dodają przyprawy. Przyprawy rozgrzewają nas, nas układ pokarmowy, powodują wydzielanie odpowiednich enzymów, co sprzyja trawieniu. Napój nie wychładza organizmu co dodatkowo sprzyja w okresie zimowym. O właściwościach antybakteryjnych nie muszę wspominać? Jest to taki czas zimowy,  kiedy spotykamy się w większej grupie osób i łatwo o wszelkie grypy i przeziębienia. Kompot jest super antidotum na te dolegliwości. Ponadto suszone owoce jabłka, śliwki i tarniny zawierają kwas chlorogenowy, który blokuje wchłanianie tłuszczów.
Wg dr Różańskiego napar z goździków działa tak, że: „po przyjęciu doustnym następuje zahamowanie procesów gnilnych i fermentacyjnych w jelitach, pobudzenie, a następnie zahamowanie wydzielania soku żołądkowego, rozkurcz mięśni gładkich, efekt przeciwbólowy w obrębie przewodu pokarmowego, zniesienie wzdęcia. Składniki goździkowca dają efekt ściągnięcia śluzówki przewodu pokarmowego. Wpływają przeciwpasożytniczo, antybakteryjnie i przeciwgrzybiczo. Niwelują nieprzyjemny zapach z ust. Po resorpcji z przewodu pokarmowego wpływa odkażająco na układ moczowy i moczopędnie. Pobudza krążenie krwi.” źródło
Natomiast imbir tak: „Wyciągi z imbiru stosowane doustnie przez dłuższy czas (ponad 3 miesiące) zmniejszają dolegliwości bólowe, obrzęk i wysięk w przebiegu chorób reumatycznych. Zmniejszają także dolegliwości ze strony układu pokarmowego typu wzdęcia, zaburzenia trawienne, zaparcia, nudności. Zwiększają ruchomość stawów, poprawiają samopoczucie. Pobudzają krążenie krwi. Łagodzą objawy alergiczne. Od dawna znane są również właściwości przeciwbakteryjne, przeciwpasożytnicze i przeciwwirusowe wodnych i wodno-alkoholowych wyciągów z kłączy imbiru…” (źródło)
Cynamon: „W dawnej farmacji stosowano cynamon sproszkowany, wyciągi z cynamonowca, olejek cynamonowy do poprawiania smaku i zapachu leków, ponadto jako lek pobudzający wydzielanie soków trawiennych, głównie kwasu solnego, soku jelitowego, w mniejszym stopniu soku trzustkowego i żółci. Cynamon pobudza też wydzielanie śliny, wzmaga trawienie i przyswajanie składników pokarmowych, zwiększa ukrwienie narządów jamy brzusznej i miednicy mniejszej, rozgrzewa.” (źródło)
Anyż: „Działanie fitofarmakologiczne: rozkurczowe, wiatropędne, pobudzające wydzielanie soków trawiennych i procesy trawienia oraz wchłaniania substancji odżywczych, mlekopędne, fungistatyczne, bakteriobójcze, wykrztuśne i przeciwkaszlowe, mukolityczne….” (źródło)
Oraz kardamon, jak podaje dr Różański: „Nalewka, wyciąg wodny, olejek kardamonowy niewątpliwie pobudzają wydzielanie soków trawiennych, rozkurczają mięśnie gładkie, wzmagają wydzielanie mleka, wpływają żółciopędnie, wiatropędnie, moczopędnie, napotnie i antyseptycznie” (źródło)
Cóż więcej chcieć ? Świetny napój na wigilijne obżarstwo. Pamiętajmy również, ze organizm obciążony nadmiernym trawieniem, jest podatny na choroby.
Więcej informacji znajdziecie bezpośrednio  na stronie doktora. Tu zacytowałam tylko  kilka słów, które jasno mówią o działaniu poszczególnych przypraw.
źródło: internet
źródło: internet
Aronia i jabłka: idą do suszenia na wigilijny kompocik
Co żółtlica ma do wigilii?
Żółtlica jest moim ulubionych ziołem do robienia pesto. Surowe ziele świeżo zebrane ucieram z olejem lnianym, dyniowym lub z oliwą z oliwek, dodaję innych przypraw, czosnku i prażonego słonecznika. Używam jako smarowidło do tostów, albo z jogurtem do naleśników, albo… zastosowań jest wiele. Takie pesto świetnie działa żółciopędnie i żółciotwórczo, pobudza wydalanie złogów żółciowych, pobudza procesy detoksykacji i oczyszczania jelit oraz reguluje wypróżnienia. Należy zażywać po 3 łyżki na czczo rano i popołudniu, w tym czasie przyjmować jedynie wody zdrojowe. Stosować głodówkę przez 2-3 dni (głodówka sama w sobie jest skuteczna, a zioło świetnie wspomaga oczyszczanie). I nie ma po nim biegunek, co jest bardzo istotne.
zamiast wina, kiedy trzeba jeszcze za kierownicę wsiąść.
Robię też wino z żółtlicy. A właściwie wyciąg z ziela na winie czerwonym wytrawnym (domowej roboty) w proporcji 1:3 (zioło:wino). Maceruję ok. 3 tygodnie, zlewam i już. Zostawiam jeszcze na kilka tygodni do sklarowania. Często zdarza się, że takie wino lubi sfermentować powtórnie. Zdarza się głównie wtedy, gdy stosujemy swoje wino. Wino to ma nieprzyjemny zapach, nieco jakby… metaliczny  z posmakiem prażonych orzeszków ziemnych.
Kieliszeczek wina ok. 50 ml „zażywam” zawsze wtedy, kiedy za bardzo się najem. Jest, więc dobre po wigilijnej kolacji.
Jakie ma właściwości?
„Ziele żółtlicy jest źródłem witaminy C, potasu, żelaza, krzemu, kwasu kawowego i chlorogenowego, bioflawonoidów, przeciwzakrzepowych kumarynowców i poliacetylenów. Działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie, przeciwalergicznie, detoksykująco, ochronnie na miąższ wątroby (hepatoprotekcyjnie) i pobudza regenerację tkanek. Wywiera wpływ immunostymulujący i przeciwwysiękowy. Reguluje przemianę materii” (źródło)  Jest więc doskonałym środkiem na wszelkie przejedzenia powigilijne, kiedy już nie możemy wcisnąć ani grama, ani pić kompotu. Z doświadczenia wiem, że działa niemal natychmiast.
Jak podaje dr Różański napar z suchego ziela można pić jako środek wzmacniający  oraz metaboliczny, może też być alternatywą dla herbaty. Nie ma działania pobudzającego ośrodkowy układ nerwowy, więc możemy stosować bez ryzyka przedawkowania. Osobiście bardzo lubię pić tą herbatkę, nie ma tego charakterystycznego zapachu, jak przy maceracji winem. Inne właściwości tego niezwykłego ziółka znajdziecie również na w/w stronie.
Dodam, iż jest to pospolite zioło, rośnie sobie w ziemniaczkach, albo często przy fasolkach. Jest pospolitym chwastem w naszych ogródkach. Strasznie go „tępię” wycinając młode pędy na wiosnę i robiąc z tego różne przetwory. W ciepłe wilgotne lato potrafi zdominować bardzo nasze  ogródki, ale to dobrze, jest bardzo pożytecznym zielskiem.
Kompot wigilijny czy wino żółtlicowe? Decyzja należy do Was,  ja lubię i jedno i drugie.
Niezłe Ziółko

4 Comments

Add Yours
  1. 1
    apka80

    Winko też robiłam i robiłam jeszcze miodek- sok z żółtlicy mieszałam z miodem 🙂 Krysiu a jak robisz syrop żółtlicowy?? Żółtlica to moje ulubione ziółko do kremów i maści, świetna jest do skóry problemowej.pozdrawiam. Agnieszka

    • 2
      admin

      Witaj, też bardzo lubię to zielsko 😉 Syrop robię podobnie jak mniszka czy czarny bez: zalewam gorącą wodą maceruję kilka godzin, potem dodaję cukru i pasteryzuję. to najprostszy sposób. 🙂 pozdrawiam 🙂

    • 4
      admin

      to fajnie:) Polecam pesto z żółtlicy tej nieowłosionej, jest delikatniejsza i smaczniejsza. Same listki dorzucam tez do sałatek. A do pesto z tego zielska polecam olej dyniowy:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *