Jak co roku zachwycam się kwitnącymi krzewami i drzewami….. Tyle zapachów i kolorów… Piękna i wściekle ciepła wiosna pogoniła rośliny do rozmnażania, a więc kwitnie niemalże wszystko!!! Jeszcze dobrze tarnina nie przekwitła a tu już lilak w pełni rozkwitu, czereśnie, jabłonie, głogi, róże, kalina a także akacje!! oraz niektóre lipy i inne wczesnoletnie rośliny.
Wszystko w jednym czasie, co powoduje iż nie jesteśmy w stanie zebrać wszystkich potrzebnych nam surowców roślinnych. Wybieram tylko te naprawdę najpotrzebniejsze, przetwarzam najprościej, najszybciej. Ale LILAKA nie mogę sobie odmówić. To świetny środek przy bólach gardła, problemach z zatokami czy przeziębieniu u dzieci.
Postanowiłam pójść nieco na skróty: trochę ususzę, a resztę włożę do słoika, zatrzymam skarby lilakowej dobrości zalewie syropowej. Jak przygotować?
1 litem wrzącej wody zalać 1 kg cukru oraz dodać 1 płaską łyżkę kwasku cytrynowego, zagotować i ostudzić do temp. około 60 stopni. W tym czasie przebrane kwiat zapakować do słoiczków, upchać, ale nie zgniatać. Słoiki mają być pełne, ale kwiaty ściśnięte niepogniecione. Następnie zalać syropem, zakręcić słoiczki i zapasteryzować (około 10 min w temp około 85 stopni C. No i gotowe.
Syrop zrobił się różowiutki i pachnący. Smakuje wyśmienicie. Zmacerowane w ten sposób kwiaty sa świetną dekoracją do ciast i deserów. Można je wyjadać ze słoika, można dodać do zimowych kompotów.
Można też zrobić MIODEK albo OCET LUB LEMONIADĘ by zachować cudowne właściwości tej rośliny.
Zawsze kiedy coś przetwarzam zastanawiam się jak jeszcze mogę wykorzystać, co jeszcze można z tego zrobić. Szkoda mi wyrzucać surowiec….często wykorzystuję go do końca. w przypadku lilaka wiem, że kwiaty zimą zostaną przeze mnie zjedzone. I Wam życzę smacznego!!
Niezłe Ziółko